środa, 14 grudnia 2011

Ważysz moje szczęście
w dłoni
Oglądasz rysy,
wady,
pęknięcia
Zastanawiasz się..

Warto Nie warto
Nie warto Warto

Patrzysz w moje mgliste,
dżdżyste oczy
Na popsute
kiepsko posklejane serce
Myślisz..

Warto Nie warto
Nie warto Warto

Podążasz wzrokiem
za rzuconą w górę
monetą

.. znów wypadła reszka
Historia znów ta sama
Ból - znam go juz na pamięc
Łzy policzone, pomnożone
przez tysiąc
Strach opisany tym samym,
zbyt szybkim biciem serca
Smutek wszędobylski
wciskający się każdą szparę
czarny kot
Znów ten sam muł
na dnie studni
na mojej twarzy
pomiędzy palcami
na białej sukni
Uwięziłaś mnie
za kratami łez
zamknęłaś w swoim
malutkim, ciasnym świecie
Za dużo myślisz
Za duzo czujesz
Spłynąłem po Twoich
kratach z łez
z deszczu pod rynne
Jestem

Wiatrem błądzącym ostrożnie
po Twoim ciele

kroplą rosy
ukrytą na rzęsie

światłem krzyczącym
"nie zbliżaj się!"

ziemią spadającą głucho
na drewno

Nazywam się JESTEM
Oddycham Toba
wsłuchuje się w niskie brzmienie
Twoich dłoni

grasz delikatnie
wydobywajac ze mnie ciche westchnienie

pociągasz struny mocniej
zaczynam ciężko oddychać

spajamy się w jeden utwór
Doskonały utwór
przetykany basowym biciem naszych serc


nocą... 10-11.05.2010
Szukam miłości w każdym Twym oddechu
wtulam się w Ciebie i słucham
opuszkiem palca delikatnie łączę gwiazdy na Twoim Ciebie
rysując szczęscie i spokój

Aniele pozwój mi pozostac
w Sobie
Pozól patrzec na gwiazdy
przez pryzmat Twoich skrzydeł
a gdy mnie juz odnajdziesz
zdejmiesz ze mnie cienie
otulisz zapachem jaśminu
i świeżo skoszonej trawy
podarujesz poświatę księżyca


naucz mnie latać

podaruj mi poświatę księżyca
i szum deszczu

naucz mnie szybować pomiedzy chmurami
zbierać kropelki rosy z traw

naucz mnie jak chwytać małe szczęscia
drobniutkie usmiechy
ciepłe słowa

odwróć się, nie patrz,
gdy chowam me skarby
na zimę
w bańce mydlanej
założę dziś sukienkę dla Ciebie
tę w kropeczki
...Twoja ulubiona

pomaluję usta czerwoną pomadką
skropię szyję Channel
... uwielbiasz te perfumy

zapalę świece
zaczekam
czytając Cortazara,
popijając brandy

...


robi się ciemno
dookoła pełzają smuteczki
wiją się małe zmartwienia
tupią lęki

wdrapują się na ramiona
oplatają szyję
i szepczą do ucha

noc
zdejmuje sukienkę
tę w kropeczki
Twoją ulubioną

zmywam czerwoną pomadkę
i perfumy Channel
dopijam brandy

Dobranoc


--wojtkowi
--3.06.2010 Łódź

kawałeczki kuleczki...

Cichutkie szare echo rozbrzmiewa
w jarzębinowym pokoju..
szara dłoń wręczy Ci szary kwiat
cichutkie wspomnienie


------------------------------------------------------------

Twoje słowa lekko rzucone na wiatr zmieniają sie w deszcz
na mojej twarzy lądują łzy


------------------------------------------------------------



z dna studni rozpaczy w której tkwię
nie widać światła gwiazd
czy słyszysz mój krzyk?

ciepłe krople przepływaja przez zaciśnięte pięści



------------------------------------------------------------



łapie rozpryskujące się kawałki szczęscia, składam w miłość do gwiazd


------------------------------------------------------------


szczęście zapukało dzis do drzwi w chmurach, gdy otworzyłam .. znikło. Wróć!


------------------------------------------------------------


chwilę wyjętą z ciepła Twoich ramion zamykam w ciasnym kadrze barwnej fotografii, czekam..


------------------------------------------------------------



śnieg zasypie małe jesienne smuteczki,
zginą marnie powyginane, brzydkie, łyse łzy


-------------------------------------------------------------

szczęście zwykle mruczy jak rudy kot


-------------------------------------------------------------

szczęście to gwiazdozbiór na Twojej skórze pachnącej słońcem i wiatrem


-------------------------------------------------------------


Otwieram drzwi do szczęścia i widze... galaktyke. Witaj.


-------------------------------------------------------------

pomiędzy filiżanka, talerzykiem i cukiernicą spoglądam na przestrzeń w której zniknął rudy kot, mruczący złodziej szczęścia


-------------------------------------------------------------
zakochana miłością niemożliwą
odbiłam sie od szarej rzeczywistości
upadłam
poczucie bezsenu kopie mnie w twarz
i skrzeczy pustym śmiechem

-- 19.04.2011 --
zaburzyłes mój porządny porządek świata
wsiadłam na karuzele z której nie moge juz zejsc

nie wiem
czy nie moge
czy nie chce

zamieniłeś bieguny i wszystko staneło na głowie
boję się ze spadne
prędkośc jest zbyt duża

ale nie moge juz zejśc
i nie wiem
czy nie moge
czy nie chce

wszystko wiruje i znika
widze tylko Ciebie
zatracam się w pędzie
tu jestes...
pomiedzy cierpieniem i rozkosza
znalazłam Cie
wiec nie znikaj juz prosze
bo tylko gdy jesteś
widzę gwiazdy
anioł który strzeże moich snów
zaspał dzis..
budzik nie zadzwonił jak zwykle
kwadrans po piwerwszej
zaspał
widac zmęczony był ostatnio
pracował nawet w dzień
tyle obowiązków wrzuciłam mu na kark
i zaspał dziś

spod łózka wypełzły węże
po parapecie biegaja pająki
a z szafy wygląda strach


wstawaj! boje się
obudz sie prosze..


Nie ma Cię..
przecież zaspałeś
budzik nie zadzwonił


Jak śmiesz teraz do mnie przychodzic!


Zostań...
Czy zmieszcze sie pod Twoimi skrzydłami?
gładze opuszkiem palca wskazującego
wyświetlacz telefonu

beznadziejnie szukam gwiazd
na niebie osnutym brudną mgłą

wsłuchuję się w cichutkie mruczenie kota
krzyczę milczeniem
cisza.. wszędobylska, wścibska i nachalna cisza

na brzozie pod moim oknem
przysiadł anioł stróż
zmartwiony

trzeba znów Cie posklejac dziewczyno

poniedziałek, 8 listopada 2010

wiatr próbuje utkać mi szal ze smutku
przetyka światłem szare nitki strachu

uciekam

gładzę dłonią nagi tors szczęścia
tańczę na jego ostrej krawędzi
wdycham kropelki rosy
z porannej zieleni

przystanął tu czas
i we włosy
łapie wiatr


-- 5.10.2010 --

czwartek, 12 sierpnia 2010

Naszkicuje serce na mej dłoni
dla Ciebie

Podam Ci nią świeżo zerwane
maliny

Proszę.. Cżęstuj się
To wszystko dla Ciebie

Spomiędzy palców zaczyna spływac
czerwony sok

22:37 9.08.2010

środa, 4 sierpnia 2010

lubie
      deszcz
        ..deszcz
          ..deszcz
szary szum
szelest
szmer

lubie kropelki
spływające po twarzy
łudząco podobne

.. do łez